Udało się! Ale łatwo nie było. Beton miał być we wtorek w południe, ale pogoda znów pokrzyżowała nam plany. Po nocnej ulewie, wykop wyglądał tak:
Cały dzień wypompowywania wody a potem ciężkiej roboty w tym bajorze. We wtorek wieczorem zapowiadali znów ulewę na środę rano, a potem na popołudnie, ale mimo to postanowiliśmy zaryzykować i zamówiliśmy beton na środe w południe. I to był strzał w dziesiątkę! Okazało się, że nawet kropla deszczu tam nie spadła, więc wykop był gotowy do zalewania chudziaka. Zamówiłam 10 kubików i szczerze mówiąc było tak na styk. Ale wystarczyło!
Droga dojazdowa do naszej działki jest wąska, więc musieliśmy zrobić ogromną bramę z trzema przęsłami (w sumie ponad 10 metrów) i drogę wzdłuż ogrodzenia. Pompa się zmieściła spokojnie, ale ponieważ betoniarka była osobno, to ona już nie wjechała na działkę i na tą godzinę lania zablokowaliśmy drogę. Na szczęście to było w samo południe i tylko jedna osoba potrzebowała przejechać w tym czasie ulicą.
Czwartek i piątek były słoneczne, wreszcie bez deszczu. Beton jest teraz pokryty dwoma warstwami papy, a robotnicy szykują szalunki do ław fundamentowych.
W piątek przyjechał pierwszy transport pustaków (Ytong 36,5, Ytong 24). Docelowo mają być dwa transporty i i tak będzie trochę brakować, więc będziemy jeszcze zamawiać kilka palet, ale to już gdzieś z okolicy, żeby nie płacić fortuny za transport. TIR przyjechał o 6 rano i od razu stwierdził, że w ogóle nie wjedzie na drogę dojazdową do naszej działki, bo wychodzą tam gałęzie i zerwą mu plandekę. Byliśmy przygotowani na podnoszenie do góry kabli wiszących nad drogą, a tu się okazało, że zablokowały go gałęzie, których ruszyć się nie dało. Więc nagła zmiana planów- koparkowy, który miał rozładowywać pustaki, zaproponował rozładunek na pobliskim placu. Tam już nie było problemu z dojazdem, ale trzeba było wozić palety kilkaset metrów, więc koparkowy pracował nad tym prawie cały dzień, ale po 16 na naszej działce były już rozładowane 22 palety ;) tydzień zakończony sukcesem!
W piątek dostałam jeszcze kartę danych technicznych z Tauronu, więc wreszcie mogę podpisywać umowę. Zobaczymy ile to jeszcze potrwa, ale według informacji z infolinii (których sprawdzalność wg moich doświadczeń wynosi około 30%), po podpisaniu umowy mają jeszcze dwa tygodnie na założenie licznika. Zobaczymy jak to będzie u nas ;)
Koszty:
BETON CHUDY - 2500 zł